Fotograf rozgląda się, szuka obrazu. Sprawdź, jak zrobić to najlepiej! #zostajewdomu
Kurs fotografii online to propzycja samorozwoju od SDK na czas kwarantanny (ale nie tylko!). Pełny program warsztatów do wykonania w domu znajdziesz TUTAJ.
Kadrowanie – zoom czy nogi?
Malarz zaczyna pracę od pomysłu i płótna. Najczęściej jest to prostokąt. Jak kartka papieru. Wybiera rozmiar i tworzy. Maluje, może wymyślać. Fotograf też ma prostokąt do dyspozycji. W przypadku niektórych aparatów to może być kwadrat. Też może wymyślać i tworzyć. Istotną rożnicą jest to, że ten prostokąt, którym dysponuje fotograf nigdy nie jest pusty, jak płótno.
Fotograf rozgląda się, szuka obrazu. Sprawdza i rejestruje. Komponuje swój obraz z tego, co może znaleźć się w tym prostokącie, przed obiektywem. (Oczywiście może też wymyślać niestworzone historie, ktore pojawią się niczym obraz na malarskim płotnie w kadrze. O tym będzie mowa poźniej).
Teraz o kadrowaniu
To specjalne słowo, które odnosi się niemal wyłącznie do fotografii. Stąd dopiero przeszło także do filmu. Układanie elementów obrazu czy kadru to komponowanie. Tak samo robi muzyk, kompozytor. O fotografie zwykle powiemy, że kadruje, mając na myśli, że komponuje obraz. Kadrować można na dwa sposoby. Przed zrobieniem zdjęcia i po tym fakcie.
Przed...
gdy szukasz wypełnienia swojego prostokąta. Patrzysz przez wizjer lub ekran i podejmujesz decyzję co do kadru. To, co cię interesuje zatrzymujesz. Naciskasz przycisk i zdjęcie się robi. Można ten kadr przybliżyć lub oddalić, jeśli masz odpowiedni obiektyw (typu zoom – zmienno-ogniskowy). Można go też przybliżyć lub oddalić znacznie prościej – przesuwając się bliżej lub dalej. Fotografowie nazywają ten zabieg „kadrowaniem nogami”. Obiektyw zmiennoogniskowy jest w miarę nowym wynalazkiem. Kiedyś fotograf zawodowy, na przykład reporter prasowy w poszukiwaniu kadru był zmuszony sporo się nagimnastykować: podejść, podbiec. A przecież nie zawsze można podejść bliżej, by zrobić zdjęcie. Wyobraź sobie, że jesteś na wycieczce w górach, widzisz wspaniały wodospad. Ale w wizjerze aparatu wydaje się bardzo daleko. Przed tobą barierka a za nią przepaść. Nierozsądne byłoby ‘kadrowanie nogami’. Jeśli nie masz zoom’u, zrób zdjęcie, pamiętając, że…
Po...
Zdjęcie można też skadrować już po jego wykonaniu. W języku angielskim te dwa sposoby mają dwie nazwy: kadrowanie w trakcie robienia zdjęcia to framing, zaś kadrowanie gotowego obrazu to cropping (ścinać, ciąć). Kadrować można pod powiększalnikiem i w komputerze. Można też literalnie i dosłownie – pociąć odbitkę nożyczkami.
Po co się kadruje zdjęcia?
Czasem robimy zdjęcie czemuś lub komuś, ale coś jeszcze niechcący znalazło się w kadrze. Można to potem wyciąć, ściąć. Na przykład robisz poważne zdjęcie mamie na tle fontanny. Akurat za mamą przechodzi grupa turystów, która widząc ciebie, robi do aparatu głupie miny. Potem pewnie wykadrujesz zdjęcie, żeby mieć miłą pamiątkę. Kadruje się także po to, by widzowi wskazać – jak palcem – o to mi najbardziej chodziło. Jak z tym wodospadem.
Doświadczeni i zawodowi fotografowie często komponują swoje zdjęcia w zaciekawiający sposób. Przewidują, co skupi lub rozproszy twój wzrok. Wracając do fontanny i twojej mamy, zawodowiec poczeka, aż grupa turystów odejdzie poza kadr, i dopiero wtedy zrobi zdjęcie.
Czas na praktykę!
Oglądanie
Weź gazetę lub kolorowy magazyn. Przygotuj sobie także cztery duże paski papieru – najlepiej białe, z bloku lub ryzy. Wybierz dowolne zdjęcie z czasopisma i poprzykładaj te paski na różne sposoby. Spróbuj zakryć najciekawszy element zdjęcia. Jak bardzo się ono zmieniło? Zakrywaj kolejne części, odsłaniaj inne. Sprawdź jak to zdjęcie działa inaczej, w zależności od tego, co zostawiasz widoczne.
Podobnie spróbuj zrobić w komputerze. Możesz popróbować też na własnym zdjęciu. Możesz kadrować w programie graficznym, albo też przykładając te białe paski do ekranu.
Dobrym przykładem jest zdjęcie pt. „Meudon” André Kertésza, węgierskiego fotografa. Znajdziesz je TUTAJ. Zakryj dół zdjęcia, widać jadący między budynkami pociąg, prawda? Albo ‘wykadruj’ górną połowę, teraz widać ludzi na ulicy. Przykładaj paski, kartki i sprawdź jak zmienia się znaczenie tej fotografii.
Innym przykładem może być zdjęcie Edwarda Curtisa. Jeśli to zdjęcie podzielimy na pół – lewą i prawą część, też bardzo się zmienia kontekst i znaczenie tej pracy, prawda?
Robimy zdjęcia
Zrób serię zdjęć tak, by najciekawsza część kadru znalazła się blisko krawędzi. Na przykład robisz zdjęcie kwiatom w wazonie, to niech kwiaty i wazon będą „wciśnięte” w jedną krawędź kadru. Nie musi być cały wazon, możesz zostawić w kadrze tylko krawędzi kwiatów – sam wierzch bukietu. Albo robiąc portret – spróbuj wykonać zdjęcie tak, żeby w kadrze znalazło się tylko ucho, i to w samym rogu zdjęcia. Pokombinuj, poprzestawiaj te kadry. Zobaczysz w efekcie rożne inne przedmioty, które „weszły” w kadr niechcący z innej strony. Odtąd będziesz częściej zwracać uwagę, czy coś niechcianego nie znalazło się w kadrze…
Tu kilka "domowych" przykładów