Przejdź do treści (Skrót: Ctrl+Shift+5)

Nagłówek artykułów

Galeria przy Kozach

Wernisaż wystawy fotografii Edwarda Hartwiga pt. Wierzby

Wpis archiwalny

hartwig news

 

 

WERNISAŻ wystawy fotografii Edwarda Hartwiga pt. "Wierzby".
12 maja (sobota), godz. 17.00

 

 

a

Każdy naród ma swoje drzewo, dąb, platan, sekwoje, a Polska ma swoje wierzby. W najstarszych mitach różnorakich kultur występują drzewa prorokujące, wyrokujące o losie poszczególnych ludzi i zbiorowości. Drzewa towarzyszą wierzeniom i legendom.
Gdy tymczasem wierzba wciąż jeszcze towarzyszy nam wiernie, być może dzięki swoim skromnym potrzebom i łatwej adaptacji. Jest nad morzem, zwłaszcza na Żuławach, i w górach, aż po górny regiel — nawet na wydmach, gdzie przybiera postać płożącą. Jej znajome kształty spotykamy nad brzegami rzek i na mokradłach, są wierzb dziesiątki odmian. a wszystkie rozpoznawalne, jak członkowie licznej rodziny o silnie zarysowanych wspólnych cechach: jest wierzba piaskowa i wiciowa, siwa i lapońska, są wreszcie gatunki dekoracyjne wierzb płaczących i kulistych, i wiele jeszcze, których nie sposób tu wymienić. Pospolitość tego drzewa sprawiła, że stało się nam bliskie.

Wyobrażenie o wierzbie jako o drzewie bardzo polskim towarzyszy nam od dzieciństwa. Nie tylko spotykamy je przy każdej niemal drodze, ale jej fantastyczne kształty dodają niesamowitości ilustracjom do baśni ludowych znajdujących się w dziecięcej biblioteczce: tu ktoś ukrył skarb w wierzbowej dziupli, tam znów diabeł usadowił się na jej czubie i straszy zapóźnionego przechodnia podczas pełni; co zaś jeszcze dziwniejsze, bywa, że diabeł ten nazywa się Rokita, rokita zaś to nic innego jak nazwa jednej z odmian wierzby.

Z wierzby wycinał kiedyś pastuszek fujarkę. I jej melodyjny głos niósł się daleko polem, na przemian tęskny to znów skoczny. Dziś nie ma już pastuszków z fujarkami. Tylko wiatr gra ciągle w ruchliwych, wąskich listkach wierzby, towarzyszącej nam z serdeczną wytrwałością.
Za Julią Hartwig

Edward Hartwig - jeden z najwybitniejszych polskich fotografów. Jego ojciec prowadził atelier fotograficzne w Moskwie, a następnie w Lublinie, dokąd rodzina Hartwigów przeniosła się z powodu rewolucji. Hartwig rozpoczął fotografowanie w połowie lat 20.

W 1929 r. w Lublinie odbyła się jego pierwsza wystawa indywidualna. W latach 1932-34 studiował w Graphisches Institut w Wiedniu, w pracowni Rudolfa Kapitza i Hamsa Daimlera. W latach 1944-46 przebywał w łagrze. Po wojnie zamieszkał w Warszawie. Zajmował się fotografią pejzażową, w której realizował liczne eksperymenty formalne polegające przede wszystkim na stosowaniu grafizacji obrazu, dochodząc do przedstawień abstrakcyjnych. Opublikował wiele albumów fotograficznych m.in.: "Ziemia rodzinna", 1955; "Fotografika", 1958; "Kulisy teatru", 1969; "Wariacje fotograficzne", 1978; "Wierzby", 1989.W latach 1969-74 redagował Almanach Fotografiki Polskiej. Jego twórczość przez kilkadziesiąt lat kształtowała poziom polskiej fotografii. Twórca był czołowym przedstawicielem kierunków estetycznych, prądów i nurtów pojawiających się w polskiej fotografii.
Uznawany jest za artystę wszechstronnego, łączącego w pracach fotografię i grafikę, zafascynowanego na równi pejzażem i człowiekiem, fotografią teatralną, architekturą i szczegółem. Był członkiem - założycielem Związku Polskich Artystów Fotografików.
Prace Edwarda Hartwiga prezentują m.in.- Muzeum Sztuki- Łódź; Muzeum Narodowe - Wrocław; Muzeum- Kazimierz Dolny; Muzeum Miejskie- Lublin; Biblioteka Narodowa- Warszawa; Murray Forbes Collectio- Cambridge, Anglia; Portrait Collection- Museum os Fine Art, Huston, USA; Nawigator Foundation- Boston, USA; Izrael Museum- Tel Aviv, Izrael; Muzeum Narodowe- Warszawa; Muzeum Fotografii- Kraków; Muzeum Historyczne Miasta Stołecznego Warszawy; Muzeum Teatralne- Warszawa, od 2009 w zbiorach Victoria & Albert Museum w Londynie, oraz kolekcjach prywatnych na całym świecie.

Wstęp: wolny
Miejsce: Sala widowiskowa i foyer
Organizator: Służewski Dom Kultury w Dzielnicy Mokotów m. st. Warszawy