Przejdź do treści (Skrót: Ctrl+Shift+5)

Nagłówek artykułów

Turnieju 1 Wiersza

6 listopada 2008 (czwartek), godz. 19:00, Klub Wetlina

Wpis archiwalny

6 listopada 2008 (czwartek), godz. 19:00, Klub Wetlina
Pierwszy Turniej 1 Wiersza

Zespół Cinq G. wystąpi w składzie: Duże Pe (MC); Mista Pita (kbds, vox, MC); Radikal Irie (git) + sekcja rytmiczna: Erudeigrek (bas), Hub-X (drms). Styl Muzyczny: P-Funk + Ragga = P-Ragga! Wydane płyty: Panama, Fogga Ragga, Juma. Blisko 100 koncertów na terenie całego kraju. Punkowa energia, abstrakcyjne poczucie humoru i radosna, nowoczesna muzyka. W Jury Turnieju zasiądą: Beata Gula, Tomasz Jastrun oraz ...

Przewidziano nagrody pieniężne:

I nagroda - 200 zł

II nagroda - 150 zł

III nagroda - 100 zł

oraz książkowe.

Nagrody książkowe ufundował Staromiejski Dom Kultury oraz Wydawnictwo Nowy Świat. Patronat medialny: Radio Kampus oraz Panorama Głos Mokotowa (2x logo)

Wstęp wolny!

WERDYKT:

W I Turnieju 1 Wiersza, 6.XII br. uczestniczyło 20 poetów.

Jury w składzie: Beata Gula, Tomasz Jastrun oraz przedstawiciel publiczności wybrany drogą losową - Aleksander Konieczko, po wysłuchaniu i po wnikliwym, mimo późnej pory, przeczytaniu 21 wierszy, postanowiło przyznać 3 równorzędne I nagrody po 150 zł:

Izabela Fietkiewicz - Paszek
Marcin Matuszewski
Michał Izaak Szymaniak

oraz 3 wyróżnienia (nagrody książkowe):

Natalia Malek
Michał Płaczek
Ptak Piwniczny

***
Izabela Fietkiewicz - Paszek

Tetraplegia. Rekolekcje 2007

szklanka na stole, pilot w prawej ręce.
tyle z pamięci.

potem imadło na skroniach, szarpanina, wkłucia,
męczące pytania, czy może dotknąć do nosa,
oddychać. nie mógł.
***
życie rodzinne ulokowało się na szóstym piętrze
szpitala. przewody, rurki, przyssawki, cisza. coś piszczy,
przybiega pielęgniarz. znów cisza. tygodniami
rysują się oddechy na monitorze. bezmyślnie
poruszam w ich rytmie palcem w bucie. opowiadam.

już kwiecień. marcin będzie jednak musiał
nosić okulary. wczoraj przyjechał paweł z włocławka
(tylko na chwilę, śpieszył się).
***
przy łóżku obok kolejna rodzina.
nam ordynator z miną schrodingera każe czekać.

czekamy. będziemy czekać. rytualna cierpliwość
wypełnia pokój. jak dźwięk respiratora. słyszę go
w windzie, na parkingu,

we własnym łóżku.
***
siadam przy Tobie. śmiejemy się. gasimy światło.

finał jak z wittgensteina.

***
Michał Izaak Szymaniak

tyle wódki tyle wina (L) itania )
"Boże jaki miły wieczór"
A.Bursa

boże pobłogosław naszych martwych żołnierzy
pobłogosław też moje spracowane palce zmęczone obsługą pilota
zrozum klawisze są takie małe
boże pobłogosław ludzi skrzywdzonych złym losem na loterii
pobłogosław też moje styrane oczy
od patrzenia wciąż i cały czas na zdjęcia gosi kożuchowskiej
która jest najładniejszą zakonnicą w przebraniu
jaką znam to dla niej wydaję pieniądze na plotkarskie gazety
a mogłabym rozdać biednym potrzebującym i innym

gdzie się podziała moja ostoja samotności
mam minusowy współczynnik heroizmu
nie jestem nie byłam nie będę
bohaterami zostają pozostali
na przykład gosia kożuchowska
spogląda na mnie z billboardów
penetruje swoim okiem
za pierwszym razem bolało potem mniej /małgorzata kożuchowska jest moją emilią plater/
dlaczego nie mogę być taka piękna i niewinna

***
Marcin Matuszewski

metr - o - o - metr

spod rozedrganych palców szyn
brzmią elektryczne, dzikie świerszcze
zaraz podszepnę im ten rym
by wyśpiewały dziś me wiersze

zaspany tłum bezwiednie tnie
tuneli jelit ciemne linie
wszechobojętny dokąd mknie
i jak naprawdę ma na imię

metro o metr o metr o metr
metro o metr o metr o metr
metro o metr o metr o metr
myśl tak jasna, ze aż boli

metro o metr o metr o metr
metro o metr o metr o metr
metro o metr o metr o metr
żeby tylko nie stracić kontroli

napięte ścięgna srebrnych szyn
trzymają miasto spięte klamrą
a ja już nie wiem kto jest kim
i czy ktokolwiek jest poza mną

wagony pełne szarych plam
spływają w ścian troskliwe dłonie
a ja ze sobą sam na sam
czekam aż mnie ominie koniec

metro o metr o metr o metr
metro o metr o metr o metr
metro o metr o metr o metr
myśl tak jasna, ze aż boli

metro o metr o metr o metr
metro o metr o metr o metr
metro o metr o metr o metr
żeby tylko nie stracić kontroli